Ażurowa rozeta o przestrzennej strukturze, zdobiona motywem listków wypełnionych emalią, inkrustowaną złotymi kropkami, dekoracją ze skręconego drutu oraz granulacją. Pierwotnie z pięcioma perłami: jedną -umieszczoną centralnie, na wysokiej konstrukcji ze złotych taśm, obrzeżonych spiralnie skręconym drutem oraz czterema w dolnej części. Na spodzie uszko służące do mocowania ozdoby do stroju.
Ukształtowana ze złotej blachy pojedyncza rozeta wyróżnia się w szczecińskim zbiorze biżuterii książęcej ciekawą przestrzenną kompozycją. Pierwotnie zdobiona była pięcioma perłami: jedną umieszczoną pośrodku na wysokiej konstrukcji ze złotych taśm obrzeżonych spiralnie skręconym drutem oraz czterema rozmieszczonymi symetrycznie w dolnej części (jedna zachowana). Kolorystyka klejnotu jest stonowana, ograniczona do złota, bieli pereł i emalii oraz błękitu i czerni.
Perły należały do ulubionych materiałów stosowanych do wyrobu renesansowych klejnotów. Ich sznury stanowiły efektowną ozdobę sukien i przybrań głowy. Duże perły o nieregularnym kształcie inspirowały złotników, którzy tworzyli z nich klejnoty z przedstawieniami ludzi i zwierząt. Podwieszone perły występowały jako niemal obowiązkowy element zawieszeń, brosz lub egret. Mniejsze perełki wykorzystywano w haftach oraz do obszywania tkanin. Wśród ubiorów książęcych wydobytych z krypty kościoła zamkowego w Szczecinie zachowały się elementy stroju haftowane perłami na jedwabiu: wstążka do kołpaka, a także egreta należące do księcia Kazimierza VII (/IX) (1557–1605) lub jego brata Barnima X/(XII) (1549–1603).
Perły zbudowane z substancji organicznej są niestety materiałem nietrwałym i większość z nich uległa rozkładowi zamknięta przez stulecia w krypcie kościoła zamkowego. Także na zachowanej w rozecie perełce widoczne są ślady starzenia się w postaci łuszczących się warstw.
Monika Frankowska-Makała