Ażurowa podstawa w kształcie zbliżonym do rombu, wysklepiona, zbudowana z lekkich, ażurowych form schweifwerkowych i stylizowanych roślinnych, zdobionych barwną emalią korpusową i żłobkową, a także fakturowanych. Na stelażu osadzony centralnie duży kaszt o zdobionych emalią ściankach, z diamentem o szlifie tablicowym. W narożnikach na spodzie haczyki służące do spinania rozety w łańcuch.
Klejnoty były nieodłącznym elementem paradnego stroju. Złoto, drogocenne kamienie i perły świadczyły o bogactwie i pozycji społecznej. W inwentarzach księżnych i książąt pomorskich wymieniane są dziesiątki sztuk biżuterii: ozdoby nakryć głowy i fryzur, łańcuchy i zawieszenia, bransolety, pierścienie, pasy i różnego rodzaju sztuczki i pontaliki, którymi ozdabiano stroje. Miniaturowe dzieła sztuki jubilerskiej miały budzić zachwyt i podkreślać splendor władzy nie tylko poprzez swą wartość materialną, ale też poprzez niezwykły kunszt wykonania.
Jak wielką wagę przywiązywano do ozdób świadczą reprezentacyjne portrety, na których cenne precjoza odtwarzane były zawsze z niezwykle detalicznie. W przypadku klejnotów zdobiących kołpak Franciszka I mamy do czynienia z rzadką sytuacją, gdy zachowana do naszych czasów biżuteria utrwalona została aż na dwóch dawnych wizerunkach. Na portrecie z 1616 roku władca wspiera dłoń na stole, na którym obok złotego zegarka ukazano kapelusz, ozdobiony na otoku kunsztownymi rozetami spiętymi w łańcuch, a także wspaniałą egretą podtrzymującą półmetrowej wysokości kitkę z piór strusich. Te same efektowne klejnoty, tym razem z pióropuszem z piór czarnej czapli, ozdabiają kołpak księcia na portrecie pośmiertnym z 1621 roku. Precjoza te stanowiły ważny element paradnego stroju, w którym przez kilka tygodni wystawiano ciało księcia na widok publiczny, opisywanego w wydawanych drukiem relacjach z ceremonii pogrzebowych i utrwalonego na ostatnim portrecie. Wspaniałość stroju i klejnotów służyła budowaniu pośmiertnego wizerunku władcy i zarazem chwały dynastii.
Monika Frankowska-Makała