Z nieregularnego bloku szarożółtego kamienia wyłoniona twarz kobieca o grubych rysach, z czołem przykrytym falistymi włosami.
„Mój ojciec przyniósł ze starej rodzinnej szafy narzędzia do ręcznej pracy w granicie, należące do dziadka, i milcząc przekazał mi je: oskard dwudziobowy, młotek kamieniarski, ciężki pobijak, dłuto do granitu (...). Teraz rzeczywiście trzymałem »broń« w rękach. Aby nie przegrać nadchodzącej ciężkiej walki, musiałem podchodzić do dzieł metodycznie. Poznawałem struktury i warstwy skalne. Uczyłem się, że trzeba być o wiele ostrożniejszym, niż w przypadku piaskowca czy marmuru. Moje tworzenie w granicie stało się moim największym szczęściem” – tak oto Joachim Utech pisał o stosunku do pracy twórczej.
Wpisujące się w nurt niemieckiego ekspresjonizmu dzieła artysty z Białogardu należą do jednych z bardziej interesujących zjawisk w rzeźbie pomorskiej 1. połowy XX wieku. Podejmują zazwyczaj uniwersalne tematy związane z ludzką egzystencją. W formie uproszczonych, surowych zwartych brył głów ludzkich ukazywał uniwersalne, abstrakcyjne pojęcia związane z egzystencją – miłość, radość, ból, smutek i cierpienie. Dynamicznie rozwibrowana faktura grubociosanych bloków marmuru, granitu czy piaskowca oraz światło, malarsko załamujące się na zróżnicowanych powierzchniach, decydują o niepowtarzalnym charakterze dzieł Utecha. To właśnie pełne dynamizmu, bogate rzeźbiarskie opracowanie głowy kobiecej, będącej personifikacją wichury decyduje o sugestywności przedstawienia i jakości artystycznej dzieła.
Dariusz Kacprzak