Pomnik przedstawia młodego króla z berłem w dłoni stojącego w strzemionach na potężnym koniu. Postać ujęta jest hieratycznie, jej majestatyczność i wyniosłość podkreślone zostały ustawieniem konia na wzniesieniu i pochyleniem jego głowy. Miecz w ręku władcy zastąpiony został berłem, by uwiecznić wizerunek Warneńczyka jako króla- triumfatora, piewcy idei wolności ludów. Autor posłużył się efektem historyzującej archaizacji.
Edward Wittig po studiach w Wiedniu i Paryżu sam zaczął działalność pedagogiczną. Od 1914 roku wykładał na warszawskich uczelniach: Politechnice (do 1918) oraz Szkole Sztuk Pięknych (do 1920). Swoje credo sztuki monumentalnej, charakteryzującej się statyczną kompozycją i uproszczeniem zwartego wolumenu, zawarł w Odczycie o rzeźbie (1915). Postulat podporządkowania wszystkich części dzieła budowie ogólnej, a także ich wyeksponowania zgodnego z prawami konstrukcji współbrzmiał z definicją dzieła klasycznego (tzn. przeciwstawnego barokowej ekspresji), ogłoszoną w tym samym roku przez Heinricha Wölfflina. Zdanie Wittiga o potrzebie rytmizacji w dziele sztuk plastycznych stało się bliskie umiarkowanie nowoczesnym kolegom i koleżankom, skupionym od 1922 roku w Stowarzyszeniu Artystów Polskich „Rytm”. Głównie to środowisko otrzymywało najbardziej lukratywne zlecenia państwowe i kształtowało oficjalną ikonosferę II Rzeczpospolitej. Wittig zrealizował wówczas szereg pomników. Z trójfigurowej Walki (1916) wyewoluował posąg Umierającego żołnierza (1926, Warszawa). W latach 1923–1932 powstał stołeczny monument Lotnika, przyjęty entuzjastycznie przez międzynarodową krytykę. Konny portret króla Władysława III Warneńczyka (proj. 1928–1929) wykonany został na zlecenie Towarzystwa Polsko-Bułgarskiego, które w okresie międzywojennym opiekowało się miejscem śmierci polskiego króla. W 1935 roku Julian Ambroziewicz i Antoni Miszewski zaaranżowali w tak zwanym Kopcu Warneńczyka nieopodal pól bitewnych Warny architektoniczny cenotaf, figuralny pomnik władcy „przedstawiający nie wojownika krwią zbryzganego, nie wodza i hetmana, ale właśnie króla, króla-ducha, władającego czystością swej duszy i wzniosłością idei” (Władysław Kozicki, Edward Wittig. Wystawa zbiorowa, Lwów 1932, s. nlb.), który miał stanąć w centrum czarnomorskiego miasta. Brązowy odlew modelu tego niezrealizowanego do dziś monumentu znalazł się po drugiej wojnie światowej w zbiorach Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Szymon Piotr Kubiak