Miecz według typologii Oakeshotta jest typu XVII, T, 9. Głownia zwężająca się ku sztychowi jest dwusieczna, ze zbroczem, a w przekroju romboidalna. Jelec jest wygięty łukiem ku głowni, a z jednej strony ułamany. Pozostałe ramię rozszerzające się na końcu jest o przekroju prostokątnym. Trzpień jest długi, zwężający się ku głowicy i pozwalający uchwycić broń dwiema rękami. Okładzina rękojeści nie zachowała się w tym egzemplarzu. Głowica jest wielościenna, wydłużona ku podstawie.
Wydłużenie trzonu było kolejnym etapem ewolucji miecza jednoręcznego. Taka rękojeść umożliwiała chwyt obiema rękami, jedna zaciskała się na trzonie, druga wspierała się o głowicę. Miecz tego typu od XIX w. potocznie nazywa się półtoraręcznym, choć bronioznawcy i historycy uznają to określenie za niepoprawne. Wprowadzenie jeszcze dłuższego trzonu umożliwiło chwytanie go dwiema rękami. Miecze o takim chwycie nazywa się dwuręcznymi. Zwężenie szerokości głowni w długich mieczach ułatwiało natomiast zadawanie sztychów (pchnięć) i umożliwiało przebijanie kolczug oraz wkłuwanie w łączenia pomiędzy blachami zbroi płytowych.
Techniki fechtunku mieczami długimi zaprezentowano w średniowiecznych manuskryptach z XIV i XV w., m.in. Johannesa Liechtenauera (czynny około 1350–1400) i Hansa Talhofera (około 1410 – około 1490). Ukazano w nich nie tylko operowanie klasycznymi pchnięciami i cięciami, ale również technikę polegającą na wykorzystaniu siły przeciwnika. Przypominała ona zapasy, w których jedną rękę kładziono na trzonie, a druga, w rękawicy wspierała się na głowni miecza.
Prezentowany, dwuręczny miecz z wygiętym, ułamanym jelcem ma zdobioną głownię dwoma powtórzonymi obustronnie znakami. Jest to krzyż z podstawą w formie zbliżonej do dwóch pagórków, odczytywany przez znawców jako symbol Golgoty oraz litera „S” zakończona widełkami i przekreślona pośrodku pionową kreską. Aby je zobaczyć, trzeba się przyjrzeć, gdyż płaz głowni pokryty jest licznymi wżerami pokorozyjnymi.
Justyna Bądkowska