Wszystkie monety reprezentują ten sam typ wyobrażeń. Na awersie półpostać księcia w zbroi z mieczem i proporcem na ramionach, a na rewersie półpostać świętego Sabina w stroju pontyfikalnym, z pastorałem i rzymskim palium na ramionach.
Podczas prac archeologicznych w 1993 roku na szczecińskim Podzamczu, odkryto niewielki skarb monet. Dziewięć pomorskich denarów z XII wieku, bez żadnego zabezpieczenia w postaci tkaniny, skóry lub naczynia, zalegało w przejściu między domami. Wszystkie monety reprezentują ten sam typ wyobrażeń, różniących się między sobą detalami. Na awersie widnieje półpostać księcia w zbroi, z mieczem i proporcem na ramionach. Na stronie odwrotnej zaś półpostać świętego Sabina w stroju pontyfikalnym, z pastorałem i rzymskim palium na ramionach. Wyobrażeniom towarzyszy imię księcia Bogusława (1156–1187) i świętego Sabina, w starożytności jednego z najbardziej czczonych świętych męczenników, a w ówczesnych realiach patrona klasztoru premonstratensów w Uznamiu i pomorskiego biskupstwa.
Denary z wizerunkiem władcy w kręgu pomorskiego mennictwa XII–wiecznego należą do emisji wyjątkowych, są niezwykle reprezentacyjne i unikatowe. Tradycyjnie przypisywane są księciu Bogusławowi I, lecz dzięki prawidłowo odczytanym treściom, zmieniła się ich atrybucja. Dawniej łączone były z Przecławiem (Prenzlau), z uwagi na jedyny na Pomorzu kościół pod tym wezwaniem. W zakresie chronologii przyjmowano lata samodzielnych rządów Bogusława (1180–1182), po śmierci Kazimierza I. Dziś wiemy, że denary należą do najstarszych emisji pomorskich, datowanych na lata ok. 1170–1176. Bite były najpewniej z Uznamie w okresie czasowego rezydowania biskupa Konrada w klasztorze premonstratensów. W fundację klasztoru zaangażowany był książę i biskup, więc również ekonomiczny związek biskupa z tą emisją był możliwy (pobranie części zysku). Bogusław I w swojej polityce menniczej wykorzystał kult świętego jako patrona klasztoru, biskupstwa i całego państwa.
Skarb ze Szczecina jest nietypowym depozytem, zarówno jeśli chodzi o wielkość, warunki, jak i miejsce ukrycia.
Genowefa Horoszko