Kapitel blokowo-kielichowy, rozszerzający się ku górze, wykuty z jednego kawałka kamienia. Okrągłą podstawę otacza wałek o trójkątnym profilu. Czworoboczne zwieńczenie. Powierzchnia dekorowana płaskorzeźbionymi przedstawieniami pięciu mnichów, stołu eucharystycznego z kielichem i hostią oraz czarta. Postaci o krępej sylwetce i dużych głowach. Brzegi szat dekorowane charakterystycznym podwójnym wałkiem. Czart nagi, o muskularnej budowie, z dużą głową i długimi uszami. Okrągła twarz o migdałowatych oczach, wyszczerzona w szerokim uśmiechu. Relief głęboki, półplastyczny, światłocieniowy. Gładko opracowane tło. Niewielkie obtłuczenia przy podstawie i zwieńczeniu. Brak abakusa. Pęknięcie dookoła kapitela na wysokości powyżej wałka. Pod spodem centralne wgłębienie do umocowania trzpienia łączącego kapitel z trzonem.
Czarci kapitel, nazwany tak ze względu na charakterystyczny dla średniowiecznej sztuki gotlandzkiej wizerunek diabła, należy do zespołu kapiteli pochodzących z dawnych zabudowań klasztoru cysterskiego w Kołbaczu. Większość z zachowanych kapiteli o kształcie blokowo-kielichowym, typowym dla sztuki romańskiej, wykonana jest z wapienia wydobywanego na Gotlandii. Stylistyka operująca formami na granicy sztuki romańskiej i gotyckiej oraz charakterystyczne motywy, również odnoszą te działa do skandynawskiej wyspy i warsztatów kamieniarskich czynnych tam w 1. połowie XIV wieku.
Płaskorzeźbiona dekoracja czarciego kapitela prezentuje scenę o charakterze rodzajowym z elementami dydaktyczno-satyrycznymi nawiązującą do życia mnichów. Ukazuje scenę odprawiania eucharystii przy ołtarzu, na którym ustawiony jest kielich z hostią powyżej. Przy ołtarzu przedstawione zostały postaci mnichów uczestniczących w liturgii poprzez celebrację, modlitwę i usługiwanie. Scena odnosi się również do obrzędu adoracji hostii związanej z codzienną liturgią eucharystyczną cystersów. Po przeciwnej stronie kapitela wyrzeźbieni zostali czart oraz niepokorny mnich. Ten ostatni w przerażeniu widocznym na twarzy próbuje uciec przed karą za swe przewinienia. Bezskutecznie, ponieważ muskularny diabeł o dużej głowie i oślich uszach, szczerząc zęby w szyderczym uśmiechu, już go pochwycił za kaptur i ciągnie jak zdobycz ku sobie.
Przedstawienie, które dziś wydaje się odrobinę groteskowe, niegdyś działało moralizatorsko na wyobraźnię mnichów. Stanowiło ostrzeżenie i pouczenie nawołujące do pokory, zakonnego posłuszeństwa i modlitwy, które są jedyną drogą ocalenia od zguby i wiecznego potępienia. Sakrament Eucharystii w tym kontekście to najskuteczniejsza metoda walki z diabelskimi mocami.
Kinga Krasnodębska