Klejnot w formie romboidalnej, czterolistnej rozety, zwieńczonej siedmioma zwróconymi w lewo piórami, zdobiony barwną emalią i wysadzany diamentami o szlifie tablicowym i rozetowym. Na diagonalach rozety cztery sztyfty – pozostałość po perłach. Perła podwieszona zachowana w stanie szczątkowym.
Egretami nazywano ozdoby kapeluszy służące do przypinania kitki z piór, najczęściej strusich lub czaplich. W 2. połowie XVI wieku miały one zwykle formę brosz, przy pomocy których mocowano do nakrycia głowy pęk prawdziwych piór. Z czasem zaczęto również projektować ozdoby z piórami wykonanymi w technice jubilerskiej. Jednym z najpiękniejszych klejnotów tego typu jest egreta księcia pomorskiego Franciszka I. Wysadzana diamentami, zdobiona perłami i barwną emalią, ma kształt rozety zwieńczonej siedmioma biżuteryjnymi piórami. Pierwotnie kompozycję klejnotu uzupełniały perły umieszczone w narożach rozety oraz na zakończeniach piór. Do dziś zachowała się fragmentarycznie tylko jedna z nich, podwieszona u dołu.
Szczeciński klejnot odznacza się ciekawą, manierystyczną kompozycją opartą na przenikaniu się i współgraniu form prostokątnych i romboidalnych. Badacze łączą go z nazwiskiem Jacoba Moresa Starszego, hamburskiego złotnika, wykonującego zlecenia m.in. dla królów Danii, elektorów saskich i książąt szlezwicko-holsztyńskich. W zachowanych rysunkach tego mistrza można znaleźć projekty podobnie zakomponowanych ozdób.
Egreta, wraz z 13 rozetami, stanowiła dekorację kołpaka, w którym pochowano księcia Franciszka I. W zbiorach katedry w Merseburgu zachował się niewielkich rozmiarów pośmiertny wizerunek księcia z 1621 roku, na którym ukazano go w czarno-złotym kołpaku zdobionym rozetami spiętymi w łańcuch i centralnie umieszczoną egretą spinającą kitkę z czarnych piór czaplich, tradycyjnie stosowanych w pochówkach. Obraz oddaje pierwotny efekt kolorystyki klejnotu, z wyrazistymi akcentami czerwonej emalii oraz bielą pereł, współgrającą z biało emaliowanymi piórami i wolutami. Z kolei na niezachowanym portrecie księcia z 1616 roku, wykonanym przez Johanna Leonischa, ta sama egreta przypięta jest z przodu kapelusza, bezpośrednio nad agrafą, na tle efektownego pęku strusich piór. Choć egrety były bardzo popularnymi ozdobami, niewiele ich dotrwało do naszych czasów, a klejnot ze szczecińskich zbiorów należy do najcenniejszych.
Monika Frankowska-Makała