Sztuka dogońska obfituje w przedstawienia wyobrażające kobietę z dzieckiem. Symbolicznie nawiązują one do cenionej w Afryce miłości macierzyńskiej oraz kobiecej płodności. Według wierzeń Dogonów człowiek podczas życia wewnątrzmacicznego upodabnia się do ryby i dzięki temu może bezpiecznie i prawidłowo rozwijać się w wodach płodowych. Człowiek przez całe swoje życie jest rozwijającym się Nommo. Na każdym etapie życia rozwija się w nim inna część wodnego bóstwa. W okresie niemowlęctwa – głowa, kiedy zaczyna chodzić i staje się samodzielny – wątroba, w chwili zaręczyn – stopy, a po zawarciu związku małżeńskiego – ramiona. Stary człowiek jest już Nommo doskonałym, reprezentującym ludzkość i cały wszechświat.
Bezpłodność kobiety jest wielkim problemem, czasami jednak żona nie może doczekać się dziecka, ponieważ mąż uchyla się od swojego obowiązku i unika zbliżenia. Sytuację taką opisuje legenda o Ogodouo i Yakoullo Bassim. Ogodouo miał 77 żon. Wszystkie były ciężarne, za wyjątkiem jednej, której nie lubił. Owa bezdzietna, nielubiana żona uciekła się do podstępu i wypiła mocz swego męża, gdy ten upojony piwem leżał nieprzytomny. Zabieg ten sprawił, że urodziła syna, którego nazwała Yakoulli Bassim. Niestety niechęć do żony przeniosła się na syna i Yakoulli Bassim musiał długo walczyć o sukcesję z 76 braćmi oraz o uznanie ojca. Oczywiście Dogonowie nie łączą zajścia w ciążę ze spożywaniem moczu. Ten niezwykły sposób poczęcia podkreśla nadnaturalne cechy dziecka, które sprostało wszystkim trudnym zadaniom wyznaczanym przez ojca i wyszło zwycięsko z każdej próby.
Ewa Prądzyńska