Kompozycja jednoplanowa: na przodzie ujęta od dołu tańcząca para. Mężczyzna w wykroku ( lewa stopa dotyka prawej krawędzi obrazu, prawa lewej), w uniesionej lewej ręce pod górną krawędzią obrazu ujmuje dłoń partnerki. Kobieta, której kibić widoczna jest częściowo spoza sylwety mężczyzny, ma nogi rozstawione w kroku tanecznym, nagie ramię ugięte w łokciu zdobione bransoletą. Widoczna spoza ramienia głowa w kapeluszu przysłania twarz mężczyzny. Tuż za tańczącą parą po lewej i prawej stronie zza instrumentów muzycznych( po prawej perkusja) widoczne postacie orkiestry: po prawej górna część głowy, po lewej głowa, ramię i zgięta w łokciu ręka z pierścieniem na środkowym palcu, obok uniesiony w górę puzon. Koloryt: tańczący mężczyzna w beżowym ubraniu, fioletowych półbutach, kobieta w sukni o ostrej zieleni, takich pantoflach. Po lewej stronie plama fioletu i bieli, brązowy ubiór muzykanta, w tle szarości i brązy.
Rafał Malczewski – syn malarza symbolisty Jacka Malczewskiego i zapalony taternik – studiował w latach 1910–1915 na Wydziale Filozofii Uniwersytetu oraz w Wyższej Szkole Zasobów Naturalnych i Stosowanych Nauk Biologicznych w Wiedniu. Od 1917 roku związał się z Zakopanem, najważniejszym polskim kurortem górskim i nieoficjalną letnią stolicą sztuki narodowej początku XX wieku. Tamtejsze bujne życie towarzyskie utrwalił w obrazie Taniec, zaprezentowanym po raz pierwszy podczas Wystawy Okrężnej Towarzystwa Sztuka Podhalańska w 1924 roku. W przeciwieństwie do patriotyczno-ludowych zainteresowań większości kolegów z tego ugrupowania, Malczewski sięgnął po motyw bliski zarówno włoskim futurystom, jak i niemieckim ekspresjonistom, których prace podziwiał podczas pobytu w kosmopolitycznej stolicy Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Taniec, wyzwolony z konwenansów tradycyjnej formy, stawał się wówczas synonimem nowoczesności. Wywodzący się z Czarnej Afryki północnoamerykański jazz czy latynoamerykańskie tango szczególnie często przywoływała awangarda międzywojenna. Do jej umiarkowanego skrzydła należał właśnie młody Malczewski, dla którego zakopiańskie bale były tym, czym zabawy w Baden-Baden dla Maksa Beckmanna (Tanz in Baden-Baden, 1923), choć podobna atmosfera udzielała się wówczas także wielu polskim artystom (Wacław Roguski, Dancing, ok. 1922). Tutaj rzeźbiarsko, ale i w dużym uproszczeniu traktowane sylwety pary, splecionej w figurze tanga, wypełniają całą wysokość kompozycji, a perspektywa da sotto in sù dodaje im monumentalności. Ukazany na dalszym planie zespół jazzowy przesłaniają muzyczne atrybuty, które poprzez sprowadzenie kształtów do płaskich kół o różnej wielkości potęgują wrażenie wirowania. Całości dopełniają krystaliczne, fasetowo łamane stuktury w tle. Tłoczność przedstawienia oraz sposób ujęcia głównych bohaterów zdają się rozpierać ramy obrazu, oddając witalność „szalonych lat dwudziestych”.
Szymon Piotr Kubiak