Płaskorzeźba przedstawia postać nagiej kobiety z nogami uciętymi na wysokości kolan. Głowa podparta z tyłu obiema rękoma, oczy zamknięte.
W 1925 roku Joachim Utech, ukończywszy edukację w Berlinie, powrócił do rodzimego Białogardu, gdzie prowadził zajęcia plastyczne w miejscowym gimnazjum, a w sąsiadującej z domem pracowni poświęcał się pracy twórczej. W 1930 roku przystąpił do działającego w Szczecinie stowarzyszenia artystycznego das neue Pommern, w którego wystawach uczestniczył każdego roku. Swoje rzeźby prezentował także na ekspozycjach stowarzyszenia malarzy Der Norden, propagującego ideę północnego ekspresjonizmu. W 1936 roku, podczas 20. Biennale w Wenecji, dzieła Utecha spotkały się z dużym zainteresowaniem, którego wyrazem stał się zakup do zbiorów prywatnych Benita Mussoliniego. Jednocześnie z berlińskim krytykiem sztuki Hansem Zeeckiem zorganizował „Wschodnioniemiecką Wystawę Sztuki” w Koszalinie. Artysta chętnie realizował zamówienia na rzeźby przeznaczone do przestrzeni publicznej, m.in. w Białogardzie, Sławnie, Słupsku, Kołobrzegu i Lęborku. Jego prace nabywały także instytucje muzealne w Berlinie, Essen czy Dessau. Mimo licznych niepowodzeń wystawiał także w okresie drugiej wojny światowej (Hamburg, Amsterdam, Praga). W okresie powojennym regularnie prezentował dzieła w galeriach Hamburga, Kolonii i Hanoweru, głównie jednak uczestniczył w wystawach organizowanych przez stowarzyszenia oraz instytucje zajmujące się sztuką wschodnioniemiecką (Darmstadt, Marburg, Wiesbaden, Düsseldorf).
Od 1931 roku artysta zabiegał o wymianę swych dwóch wcześniejszych prac przechowywanych w Museum der Stadt Stettin na najdojrzalsze w jego opinii dzieło snycerskie. W lutym 1934 roku w drodze wymiany za rzeźby Chłop i Żebraczka (za zgodą ich dawnego ofiarodawcy, radcy miejskiego administracji szkolnictwa ludowego) do zbiorów trafił wykonany w drewnie orzechowym relief Wiosna, który zaginął w czasie wojny lub tuż po wojennej zawierusze. W 2010 roku dzieło zostało zakupione do zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie w szczecińskim antykwariacie „Czas” i w ten sposób powróciło do muzealnej kolekcji.
Dariusz Kacprzak