Widoczna w 3/4 siedząca na krześle starsza kobieta. Suknia koloru ciemnofioletowego wykończona małą krezą przy stojącym kołnierzu i białymi koronkowymi mankietami, spięta pod szyją okrągłą złotą broszą. Na głowie czarny, koronkowy czepeczek, w dłoni biała koronkowa chusteczka. Stół nakryty czerwoną serwetą, na nim wazon z czerwonymi pelargoniami. Tło jednolite ciemnozielone.
Portret przedstawia starszą kobietę o subtelnych rysach i wyrazistym, pełnym łagodności spojrzeniu, ukazaną na jednolitym, ciemnym szarozielonkawym tle, siedzącą na krześle przy niewielkim stoliku. Postać ubrana jest w ciemną suknię w tonie głębokiego fioletu, wykończoną małą krezą przy kołnierzu i białymi koronkowymi mankietami. Głowę kobiety zdobi niewielki, czarny koronkowy czepek. Widoczny po prawej stronie stół z leżącymi nań okularami oraz wazonem z czerwonymi pelargoniami dyskretnie podkreśla intymny charakter przedstawienia, budując nastrój zacisza domowego.
W ten sposób Hugo Crola przedstawił Louisę Brumm (1820–1906), żonę Ferdinanda Brumma (1816–1885), przewodniczącego pomorskiej korporacji kupieckiej, jednego z założycieli i wieloletniego przewodniczącego rady nadzorczej spółki stoczniowej Vulcan, współzałożyciela Pruskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Małżonkowie Brumm, mieszkający przy dzisiejszej ulicy Mariackiej w Szczecinie należeli do najszacowniejszych mieszkańców miasta, choć nigdy nie zyskali sławy, która dzięki mecenasowskim pasjom otaczała rodziny Dohrnów czy Quistorpów.
Hugo Crola uwiecznił wizerunek żony szczecińskiego przemysłowca wykazując się wnikliwą charakterystyką psychologiczną modela – wydobył takie cnoty jak skromność, powściągliwość i przywiązanie do tradycji. Portret wpisuje się w obraz sztuki niemieckiej czwartej ćwierci XIX wieku – epoki burżuazyjnego dobrobytu, w której aktualność zachowały dawne biedermeierowskie ideały. Potwierdzeniem kunsztu artysty jest sposób operowania światłem i wykończenie powierzchni malarskiej subtelnymi laserunkami. Obraz, choć jest namalowany z niesłychaną precyzją i starannością, zachowuje naturalną lekkość i swobodę.
Dariusz Kacprzak