Obraz przedstawia mężczyznę siedzącego przed sztalugami. W ręku trzyma paletę i pędzle, prawą ręką wspiera głowę. W głębi pokoju, po lewej doniczki z wysokimi kwiatami, po prawej w otwartych drzwiach stoi młoda kobieta w długiej sukni, okryta kraciastym szalem.
Zbigniew Pronaszko studia artystyczne rozpoczął w akademii kijowskiej, w latach 1906–1911 kontynuował naukę w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w której niespełna czterdzieści lat później piastował stanowisko rektora. Artysta – malarz, rzeźbiarz, scenograf, zafascynowany dziełami Paula Cézanne’a i dokonaniami kubistów i futurystów, znany jest przede wszystkim jako współzałożyciel i członek Formistów (Ekspresjonistów Polskich) – awangardowego ugrupowania artystycznego dwudziestolecia międzywojennego.
Znajdujący się w zbiorach szczecińskich obraz dwudziestoczteroletniego Zbigniewa Pronaszki, powstały podczas jego studiów w pracowni Jacka Malczewskiego, jest rodzajem autorefleksji nad kreacją artysty, w której dyskretnie pobrzmiewają echa nastroju fin de siècle’u. Przedstawia wypełnioną ciszą skromną pracownię, do której przez uchylone drzwi zza kotary zagląda kobieta, w milczeniu spoglądając w kierunku ukazanego na pierwszym planie, siedzącego przy sztaludze twórcę – dojrzałego mężczyznę zatopionego w swych myślach, ze wzrokiem utkwionym w płótno.
Malarz w pracowni – temat przedstawienia obrosły wielowiekową tradycją, z rozmaitymi konotacjami (antycznymi, biblijnymi) – jest dla Pronaszki pretekstem do zadumy nad procesem twórczym, stanowi ilustrację stanu ducha, tytułowej melancholii, wynikającej z inercji twórczej i niemożności jej pokonania.
Dariusz Kacprzak