Przedstawienie martwej natury na neutralnej poziomej płaszczyźnie (stole?); pośrodku wazon z kwiatami, dzięki konturowi bardziej wyraźny w porównaniu z figurką kobiecą i naczyniami z owocami, stojącymi po prawej stronie i z tyłu wazonu, nieco zamazanymi. Tło neutralne, tonacja ciemna, z przewagą fioletu, ciemnej zieleni, miejscami rozbielonej jasnym akcentem, żółć kwiatów.
Władysław Ślewiński urodził się ziemiańskiej rodzinie, która wysłała go w 1875 roku na studia rolnicze. W tym też okresie krótko uczęszczał do warszawskiej Szkoły Rysunkowej im. W. Gersona. Malarz przejął zarządzanie odziedziczonym majątkiem Pilaszkowice, ale zupełnie sobie z tym nie poradził. W konsekwencji zbankrutował i w 1888 roku uciekł przed sekwestrem Urzędu Finansowego do Paryża, gdzie zamieszkał z malarzem Zygmuntem Andrychiewiczem. W stolicy Francji podjął naukę malarstwa w Académie Julian, a następnie przez prawie dwa lata studiował w Académie Colarossi.
Obraz Ślewińskiego Martwa natura z kwiatami i figurą tancerki z 1907 roku znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Szczecinie od 1950 roku ukazuje kwiaty w glinianym wazonie o niewyraźnej dekoracji. Jest to motyw często podejmowany przez artystę. Obok wazonu ukazana jest figurka kobieca, a za nim naczynia z owocami – te elementy martwej natury także zostały przedstawione w sposób niewyraźny (mamy do czynienia z rozmytymi kształtami i mniejszym oświetleniem). W nim zaś największą rolę odgrywają słoneczniki, które pod koniec XIX wieku stały się popularnym kwiatem używanym do dekoracji, a w konsekwencji także często ukazywanym przez malarzy.
Najbardziej znane słoneczniki w przedstawieniach malarskich, to te autorstwa Vincenta van Gogha, który podziwiał je podczas studiowania dzieł flamandzkich mistrzów baroku w Antwerpii. Holenderski artysta namalował pierwsze obrazy ze słonecznikami późnym latem 1887, w czasie, gdy mieszkał w Paryżu. O dwóch z nich (Dwa ścięte słoneczniki (II) i (III)) pisał w 1889 w liście do brata odnoszącym się do gwałtownego rozstania z Gauguinem, z którym się przyjaźnił.
Choć nie mamy potwierdzenia, że Ślewiński widział płótna van Gogha, patrząc jednak na szczeciński obraz oraz wziąwszy pod uwagę zbieg dat i powiązanie ze wspólnym mistrzem-przyjacielem, można sądzić, że żółte kwiaty w wazonie powstały jako wynik inspiracji działami van Gogha.
Beata Małgorzata Wolska