Na przedplanie korona kwitnącego drzewa owocowego (wiśni). Od lewej płaszczyznę kompozycji wypełnia ciemna zgaszona zieleń, dopełniona po prawej, przy bocznej krawędzi płaszczyznę szarawego brązu. Horyzont na 4/5 wysokości obrazu, na linii horyzontu pojedyncze drzewa. Niebo blado-niebieskie, drobne, ciemniejące i białawe obłoczki.
Jan Stanisławski to reprezentant symbolizmu w polskim malarstwie pejzażowym. Kształcił się artystycznie w warszawskiej Klasie Rysunkowej pod kierunkiem Wojciecha Gersona. Naukę kontynuował w latach 1884–1885 w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych u Władysława Łuszczkiewicza. Umiejętności warsztatowe doskonalił w paryskiej pracowni Charles’a Émile’a Auguste’a Duranda (1885–1888). W Paryżu przebywał do 1895 roku, a inspiracje do swoich prac czerpał przede wszystkim z impresjonizmu.
W 1897 roku wraz z Jackiem Malczewskim został powołany na stanowisko profesora zreformowanej dwa lata wcześniej Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie prowadził klasę pejzażu. Zainicjował zwyczaj wycieczek, a później dłuższych wyjazdów plenerowych w okolice Krakowa i Zakopanego. Uczył bliskiej relacji z naturą, którą łączył z rozważaniami metafizycznymi, ponieważ właśnie w niej upatrywał esencji bytu.
W 1901 roku nastąpiła ważna przemiana stylistyczna w twórczości artysty, związana z symboliczną fazą w malarstwie. Stanisławski często powtarzał motyw kwitnących wiosennych sadów i parków, co obrazowało biologiczną witalność natury i zachwyt istnieniem. Ozdobny charakter miały drzewa w wielu ujęciach krakowskich plant (Planty w Krakowie na wiosnę, 1903). Pejzaż ze szczecińskiej kolekcji prezentuje fragment tytułowych plant, czyli nasad drzewnych, a nie konkretny park o nazwie Planty w Krakowie – jest jednym z przykładów prac z tego okresu. Ukazuje pojedyncze, rozkwitające drzewo wiśni, które przedstawione jest na tle zielonego wzgórza. Warto zwrócić uwagę na sposób malowania, charakterystyczny dla twórczości plenerowej – dynamiczna kompozycja została utrwalona za pomocą niedokładnego nakładania farby na karton (widoczne zwłaszcza przy konarach drzewa). Typowy dla tego okresu jest także mały format obrazu – artysta malował głównie na tekturze (jak w tym wypadku) i na deseczkach.
Beata Małgorzata Wolska